Dziennik 7 Filarów Zdrowia - książka

Super!!! Już nie mogę się doczekać :) i TAK - spróbujemy razem stare nawyki zmienić na nowe! bo u mnie też niektóre jeszcze kuleją ;)

Świetna wiadomość, na pewno będzie bardzo pomocna w codziennej walce ze swoimi słabościami i motywatorem do dalszego działania

Bardzo się cieszę że powstaje kolejna z rzędu książka na temat zdrowia mam już w posiadaniu dwa tomy książek i już nie mogę doczekać się aby ten dziennik dołączył do grona tych dwóch które już mam by móc podjąć kontynuację pracy z samym sobą i że swoimi nawykami które wypada wyeliminować by poczuć się że sobą dobrze

słucham wykładów...

Ja schudłam 2 kg i czuję się lżejsza na ciele i umyśle ;). Uczę się tego spokoju... Mam więcej wiary w siebie i staram się szerzej patrzeć na swoje sukcesy, dostrzegać swoje umiejętności i skupiać się na ich rozwoju ;)

Dziennik jest fenomenalny! Schudłam 5kg

Hm ja chyba nie schudlam przez te 30 dni, ale wrocilam do spacerow i zauwazylam, ze w domu mam fatalne swiatlo (w kuchni za ciemno, a w pokoju za bialo) Poza tym wszyscy polubili swojskie jedzonko takze chleb, ktorego wczesniej nigdy nie pieklam

Po 30 dniach w których próbowałam wyeliminować przenicę, Kawę, której piłam ok. 5 dziennie, cukier czuje że potrafię mieć kontrolę nad tym co jem, co piję, co robię... Czyli kontrolę nad swoim życiem. Doszłam do wniosku że, jej nie miałam. Niekontrolowalam kiedy i co jem czy piję. Od kiedy miałam zapisane określone cele, a co ważniejsze miałam świadomość, dlaczego powinnam to i owo zmienić czuje się dobrze. Bardzo fajnie jest mieć kontrolę nad swoim ciałem i samopoczuciem. Pije jedna max 2 kawy dziennie, która mi wyjątkowo smakuje. Pije dużo wody która strasznie lubię. Kiedy nie ruszam się parę dni brakuje mi tego. Po przenne produkty jeszcze czasem sięgam gdy są pod ręką ale to tylko z braku doskonałej organizacji. Schudłam 2.6 kg w ciągu 30 dni a w brzuchu straciłam 7cm

Dziennik to dla mnie WIELKA KSIĘGA. Przez tę księgę mocy "za kumplowałam się" wirtualnie ze wspaniałym jej autorem. Wiem..... Wiem... Dyscypliny dziennika nie trzymam... Ale staraaam się i bardzo jestem wdzięczna autorowi że nie jem chleba itp. Ze jem jajka, dziękuję za wspaniałe ćwiczenia które staram się codziennie w miarę możliwości wykonywać,dziekuje za poranne prelekcje za grupę w której się znajduje

Ja może nie skupię się na sferze fizycznej tylko psychicznej która jest równie ważna!!

Hej U mnie udalo się wysłać kogoś w kosmos rakietą:) umówić się z sobą na randkę bylo śmiesznie:) trochę wody, spacery. Wyszły też problemy ciągle uzupełnianie po czasie i pytanie po co? Czy warto? Dla siebie? I co to zmieni? Jak będę chudsza, z lepszą skóra to będę szczesliwsza? Może. 30 dni to dużo i malo zważywszy na fakt iż przez 20 30lat bylo jakoś i czlowiek nad tym się nie zastanawiał. Wcześniej nie trzeba bylo pracować żeby być szczęśliwą poprostu byli obok ludzie,ktorzy szczerze mówili jesteś fajna, ładna dobrze że jesteś!! Nie robili tego bo tak trzeba bo modne bo w dzienniku tak napisal autor. Szczęście musi wyplywać z wnętrza z prawdy szczerości i przyjaźni. Te przemyślenia i i ich konsekwencje są skutkiem mojej niereguralnej pracy z dziennikiem. Pomimo tego dalej będę pracować nad tymi rzeczami które mi nie wyszły i nie wychodzą:)mam na to jeszcze trochę czasu ale nie za dlugo bo to zniechęca potrzebne są sukcesy żeby wytrwać i iść dalej.....

Cześć dla mnie dziennik jest uzupełnieniem dwóch wcześniejszych tomów 7 filarów zdrowia. Przeczytałam oba i tak na prawdę mało korzystałam z wszystkiego co było w nich opisane. Ale dzięki dziennikowi nauczyłam się systematycznie korzystać z całej wiedzy, a 30 dniowe wyzwanie choć nie było łatwe myślę przeszłam nie najgorzej. Może nie schudłam za dużo bo tylko 2 kg ale poprawił się wygląd mojej skóry, a przede wszystkim moje samopoczucie. Dzięki dziennikowi naszej grupie i livom inaczej patrzę na siebie, zaczynam dostrzegać jakieś zalety a nie tylko wady. Myślę że te 100 dni jest dla nas nie tylko początkiem na zmiany stylu życia, ale i terapią dla ciała, duszy i umysłu.

To są moje efekty chudniecia ja jestem w szoku ze tak jest nie poznaje siebie w lusterku jestem wdzięczna wam i Adasiowi i dziennikowi 7 filarów zdrowia dziekuje

Kochani,chciałam się pochwalić,nie zawsze tu jestem ,nie zawsze się udzielam,nie zawsze wypelniam dziennik,ale lektury czytam i oglądam Live.Całe życie zmagań się z nadmiarem kilogramów.Wzięłam się za siebie,zmieniając dietę,wycofujac to co źle i zmiejszylam porcję.Dziś wchodząc na wagę zaniemowilam.Całościowo jest mnie mniej o 20 kg,starsza córka lżejsza o 6kg,młodsza o 3.Teraz tylko utrzymać ten stan i podejmuje kolejne wyzwanie,i kolejne 20 kg.Dziękuję Adam,za dodanie do grupy,za mentalne wsparcie.Tak to działa.Wierzę w to o czy m mówisz.Postaram się znaleźć zdjęcie do porównania.Ile cm poszło,nie wiem,na pewno sporo.Ciuchy do przeróbki Cieszę się,jestem zdrowsza,lżejsza,idę po więcej.Kochani to mój najlepszy prezent jaki sobie kiedykolwiek zrobiłam i dziecia.Pozdrawiam serdecznie,każdego z osobna.

Ja chyba pierwszy raz trzymam wagę jaką chcieli lekarze, żebym miała na swój wzrost

Mój wygląd zmienił się totalnie waga, biodra, talia, brzuch teraz jestem taka lekka lepiej funkcjonuje mam siły więcej biore 1 tabletke od ciśnienia a to wszystko zawdzięczam Dziennikowi 7 Filarów Zdrowia, Adasiowi i grupie która spiera się wzajemnie i nawiazujemy kontakty przyjacielskie to jest mega super i zgrana nasza grupa jest fantastyczna\

Dzień dobry, Panie Adamie bardzo dziękuję za wypisanie pięknych zaświadczeń, 99 gier i zabaw dla osób z niepełnosprawnością intelektualną, a w szczególności za bezcenne książki Pana autorstwa i tak mądrą dedykację. Życzę dużo zdrowia i kolejnych życiowych sukcesów. Pozdrawiam serdecznie.

Adamie dziś przyszedł do mnie Dziennik 7 filarów zdrowia. Jest dla mnie Aniołem bez skrzydeł który podarował mi więcej niż ksiażkę-chęć do poprawy stylu życia.Jutro zaczynam może mi się usaxwytrwać do końca.